mar 04 2014

LUSTRO Rozdział 3


Komentarze: 0

Rozdział 3 „Śniadanie”

Wydawało mu się, że noc nie trwała długo ponieważ obudził się, zaraz po zamknięciu oczu. Adam spojrzał na okno. Słońce wynurzało się zza domów, bowiem to był jeszcze wczesny ranek. Spojrzał na zegarek. Powoli wybijała 6:00. Zawsze o tej porze jego mama wstawała do pracy i robiła mu śniadanie, które zanosiła na stolik nocny. Tym razem też się pojawiło. Adam w pierwszej chwili pomyślał, że to był sen i pobiegł na dół przywitać mame. Ale… jej tam nie było. Nie czekała na niego, tak jak zawsze to robiła, już go nie przytulała na pożegnanie i nie zapewniała, że za kilka godzin wróci. Chłopakowi się zrobiło przykro, na myśl, że to co się zdarzyło nie było snem, lecz okrutną prawdą. Może to tylko ojciec zrobił mu śniadanie, żeby Adam nie zapomniał. Chłopak wrócił na góre i zjadł przygotowane tosty i jajecznice, po czym ubrał się i zszedł ponownie na dół przywitać ojca.

-Witaj Adamie. Dobrze spałeś?

-Nie. Nie mogłem zapomnieć o mamie

-Wiesz, że twoja matka chciałaby, żeby nam się również dobrze żyło

-Wiem, dziękuje, że zrobiłeś mi śniadanie

-Jakie śniadanie? O czym ty mówisz? Śniadanie jest dopiero o 9:30

-Tosty z jajecznicą mi zrobiłeś, tak jak mama zawsze mi robiła

-To jakiś absurd. Przecież wiesz dobrze, że ja tostów nie potrafie robić

-To dlaczego na moim stoliku nocnym było już przygotowane śniadanie?

-Może masz zwidy, idź do swojego pokoju, albo zadzwoń do Karola i pójdź z nim się przejść

-Ja nie mam zwi…

Adamowi przerwał dzwoniący telefon.

-Przepraszam, musze odebrać, to ważne

-Dobrze

Chłopak poszedł zadzwonić do przyjaciela.

-Cześć nie mogę teraz rozmawiać. Zostaw wiadomość po sygnale…

-No odbierz!

Adam o mało co nie rzucił telefonem o ściane. Ogarniały jego emocje i nie wiedział w jakim nastroju teraz jest, ponieważ czuł smutek, wściekłość i strach. Strach przed nadchodzącą przyszłością. Cały dzień spędził w swoim pokoju. Kiedy dochodziło do godziny 16:00 zadzwonił telefon.

-Halo?!

-No hej Adam. Wpadaj na impreze, są dziewczyny, muzyka i przekąski

-Marcin? Nie mam ochoty… nie dzisiaj

-No dawaj. Co będziesz siedział w tej chaupie? Wpadaj do nas

-Daj mi spokój, nie chce…

-Dobra jak chcesz, ale pamiętaj, zawsze możesz wpaść

-Dobra. Pa

Adam rozłączył się. Myślał, że taka impreza pomoże mu się rozluźnić i zapomnieć o zaistniałej sytuacji i po kilku minutach postanowił, że jednak wybierze się na nią.

rosefresh   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz